ROME CITY BREAK (część I)
Mieliście kiedyś takie wrażenie, po przyjeździe do zupełnie obcego
miejsca, że już tu byliście? Że wydaje się ono Wam znajome? Ja tak, w Rzymie. Niesamowite
uczucie. Zupełnie, jakbym w poprzednim wcieleniu była Rzymianką. W starożytnym
Rzymie zakochałam się już w liceum na lekcjach historii. Jak ja chłonęłam tę
wiedzę. Niczym gąbeczka. Obiecałam sobie wówczas, że kiedyś zobaczę Koloseum na
własne oczy.
W Rzymie byłam już trzy razy. Nie lubię chodzić po nim z mapą. Nie potrzebuję jej. Ale też niespecjalnie tam błądzę. A jak zabłądzę, to nadal jestem zadowolona, bo odkrywam coś, czego nie planowałam. Rzym zachwyca potężnymi ruinami, niszczejącymi już niestety murami, kopułami niezliczonej ilości kościołów. Budowle wszystkich epok historycznych łączą się ze sobą, tworząc niesamowicie harmonijny i wbrew pozorom spójny krajobraz.
Powietrze przesiąknięte jest historią. Niezwykle długą i burzliwą, ale jakże fascynującą. Jej ślady spotyka się dosłownie na każdym kroku. Dlatego warto się tam zgubić. Rzym jest tak piękny, że podoba mi się tam dosłownie wszystko. Każda uliczka, każda fontanna, każdy plac, każdy pomnik. Do tego ubóstwiam włoską kuchnię. Pastę mogłabym jeść codziennie. Uwielbiam też Włochów. Są głośni, emocjonalni, ekspresyjni - zupełnie, jak ja! Do tego rodzinni, przyjaźni i otwarci. Zgadnijcie, kto w Londynie był moją najlepszą kumpelą? Oczywiście, że Włoszka.
W Rzymie byłam już trzy razy. Nie lubię chodzić po nim z mapą. Nie potrzebuję jej. Ale też niespecjalnie tam błądzę. A jak zabłądzę, to nadal jestem zadowolona, bo odkrywam coś, czego nie planowałam. Rzym zachwyca potężnymi ruinami, niszczejącymi już niestety murami, kopułami niezliczonej ilości kościołów. Budowle wszystkich epok historycznych łączą się ze sobą, tworząc niesamowicie harmonijny i wbrew pozorom spójny krajobraz.
Powietrze przesiąknięte jest historią. Niezwykle długą i burzliwą, ale jakże fascynującą. Jej ślady spotyka się dosłownie na każdym kroku. Dlatego warto się tam zgubić. Rzym jest tak piękny, że podoba mi się tam dosłownie wszystko. Każda uliczka, każda fontanna, każdy plac, każdy pomnik. Do tego ubóstwiam włoską kuchnię. Pastę mogłabym jeść codziennie. Uwielbiam też Włochów. Są głośni, emocjonalni, ekspresyjni - zupełnie, jak ja! Do tego rodzinni, przyjaźni i otwarci. Zgadnijcie, kto w Londynie był moją najlepszą kumpelą? Oczywiście, że Włoszka.
Jak już wspomniałam, odwiedziłam to miasto trzykrotnie. I to nie
koniec. O nie! Nie widziałam jeszcze wszystkiego! Przede wszystkim Muzeów Watykańskich.
Marzy mi się Kaplica Sykstyńska i przepiękne ogrody Tivoli. Zawsze to jakiś
pretekst, prawda?
Ostatnim razem do wiecznego miasta wybraliśmy się aby połączyć, jak ja to mówię, przyjemne z pożytecznym. Mąż zrobił koronę maratonów Polski i zapragnął wziąć udział w imprezie o większym zasięgu. A gdzie znajdziecie piękniejszą metę niż pod Koloseum? Tak więc, każde z nas mogło dostać to, o czym marzy. Moja "Gazela" piękną trasę, a ja mój ukochany Rzym. Polecieliśmy tam w czwórkę, z moją best friend i jej chłopakiem. Oni, wyposażeni w mapy, przygotowywali się do wyjazdu dużo wcześniej. Ja zaś już czułam smak pizzy i wina, głowę miałam w chmurach. Było mi kompletnie obojętne, gdzie mnie nogi poniosą. Byleby tam być. Trzymaliśmy się jednak planu, ze względu na fakt, że cała reszta, poza mną, leciała tam pierwszy raz.
Ostatnim razem do wiecznego miasta wybraliśmy się aby połączyć, jak ja to mówię, przyjemne z pożytecznym. Mąż zrobił koronę maratonów Polski i zapragnął wziąć udział w imprezie o większym zasięgu. A gdzie znajdziecie piękniejszą metę niż pod Koloseum? Tak więc, każde z nas mogło dostać to, o czym marzy. Moja "Gazela" piękną trasę, a ja mój ukochany Rzym. Polecieliśmy tam w czwórkę, z moją best friend i jej chłopakiem. Oni, wyposażeni w mapy, przygotowywali się do wyjazdu dużo wcześniej. Ja zaś już czułam smak pizzy i wina, głowę miałam w chmurach. Było mi kompletnie obojętne, gdzie mnie nogi poniosą. Byleby tam być. Trzymaliśmy się jednak planu, ze względu na fakt, że cała reszta, poza mną, leciała tam pierwszy raz.
Już pół roku wcześniej wybraliśmy zakwaterowanie. Czemu aż tak
wcześnie? Właśnie przez maraton, w którym brało udział piętnaście tysięcy osób.
Plus osoby towarzyszące. Nie mówiąc o regularnych turystach. Szukaliśmy
apartamentów do wynajęcia w centrum, ale ich wygląd (zwłaszcza łazienek) pozostawiał wiele do
życzenia. Pod tym względem jestem bardzo wymagająca. Znaleźliśmy zatem super
4-ro gwiazdkowy hotel, nieco na uboczu, ale z dogodnym dojazdem. Na miesiąc
przed wyjazdem okazało się, że był to strzał w dziesiątkę, bo Papież Benedykt
XVI zrezygnował z posługi, a na czas naszego przyjazdu zaplanowano Konklawe.
Maraton, zwiedzanie i do tego wybór papieża. To się nazywa mieć szczęście.
Choć w dniu wyjazdu nie zapowiadało się, kolorowo. Miała być wiosna, a
tu śnieżyce i ochłodzenie. Co więcej, w noc przed wylotem na lotnisku w
Katowicach jeden z lądujących samolotów ześlizgnął się z pasa startowego, blokując
ruch na ładnych kilka godzin. Nasz wylot przesunięto do Krakowa. Musieliśmy
jednak jechać najpierw do Katowic, by tam się odprawić, skąd wraz z bagażami przewieziono
nas autokarami na miejsce. Opóźnienie około 4 godzin. Wówczas jednak nic nie
było w stanie zakłócić naszego dobrego samopoczucia. Lecieliśmy przecież do
mojego kochanego Rzymu. Miejsca, w którym pozostaje moja dusza.
Co zwiedzaliśmy, co wspaniałego jedliśmy i jak się bawiliśmy opowiem wkrótce. Zdecydowanie jest o czym. Póki co, na zachętę pokażę Wam część zdjęć.
Co zwiedzaliśmy, co wspaniałego jedliśmy i jak się bawiliśmy opowiem wkrótce. Zdecydowanie jest o czym. Póki co, na zachętę pokażę Wam część zdjęć.
Piazza della Rotonda |
Koloseum od środka |
Forum Romanum |
fot. Piotr Matusewicz |
fot. Piotr Matusewicz |
8 komentarze
Z niecierpliwością czekam na więcej :) A do Rzymu koniecznie muszę się wybrać!
OdpowiedzUsuń:D mam nadzieję, że nie tylko Ty! :D koniecznie jedź zwłaszcza wiosną lub jesienią :D piękne miasto, zwłaszcza dla osób o wrażliwej i chłonnej duszy :D
Usuńja niestety nie miałem szczęścia być, ale teraz mam coraz większa ochotę wybrać się na Rzymskie Wakacje
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam. Najpiękniejsze w Rzymie jest to, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Można postawić na zwiedzanie, zgubić się w muzeach albo wtopić w tłum Włochów i sączyć kawkę na jednym z pięknych placów :D Co by się nie wybrało na pewno będą to niezapomniane chwile :D
UsuńUwielbiam zwiedzanie nowych miejsc po prostu "gubiąc się" w nich, można wtedy odkryć mnóstwo ciekawych zakątków. Dobrze, że dotarliście do Rzymu mimo problemów z samolotem, bo dzięki temu mogę teraz z niecierpliwością oczekiwać dalszej części Twojej relacji :)
OdpowiedzUsuńKarolina bardzo Ci dziękuję. Zrobiło mi się niezmiernie miło, że moja relacja Ci się podobała. A zapewniam, że przygód faktycznie mieliśmy tego wyjazdu od groma. Kocham podróżować. Można się wówczas tak wiele nauczyć. Cieplutko pozdrawiam :D
UsuńRzym jest zdecydowanie najpiękniejszym miastem w jakim kiedykolwiek byłam. chcialabym tam wrócić:)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że jest stosunkowo niedaleko, a bilety można kupić w rozsądnej cenie :D Gdybym mogła, wracałabym tam co roku - chyba zostawiłam tam cząstkę siebie :D
Usuń