Triple chocolate cookies
Uwieeeeelbiam te ciastka. Odkryłam je mieszkając w Londynie. To był mój mały słodki poranny rytuał. Delektowałam się wówczas smakiem ciasteczek z Sainsbury's, które popijałam równie pyszną waniliową Earl Grey z mlekiem. Mmmmmm... To był mój magic moment. Jak z reklamy. Cisza wokół. Tylko ja i moje ciasteczka Hehheh. Świrus ze mnie? Nie. Ja po prostu kocham jeść dobre rzeczy. Poza tym doceniam w życiu takie drobne rzeczy, które na prawdę cieszą.
Po powrocie do Polski długo tęskniłam za tym smakiem. Zarówno ciasteczek, jak i herbaty, której wówczas w sprzedaży nie było. Jedyne co mi zostało, to ulubiony kubek, w którym piłam herbatkę i wspomnienie tego smaku. Też tak macie, że latami pamiętacie smaki, zapachy i wspomnienia niczym fotografie z przeszłości? Ja zdecydowanie pamiętam, jak pachnie powietrze w Anglii, i jak smakowały moje ciasteczka.
Po latach przyjaciółka (ta sama, która towarzyszyła mi w Rzymie) zrobiła mi mega niespodziankę, znalazła w internecie przepis na moje kochane potrójnie czekoladowe ciasteczka.
Dziś dzielę się z Wami tym przepisem. Zbliżają się Walentynki, a ja wierzę, że nie ma piękniejszego prezentu, niż ten zrobiony samemu. Walentynki zaś kojarzą mi się ze słodkościami, które Panowie tak uwielbiają, a przynajmniej mój "Ciasteczkowy Potworek".
Składniki na około 30 ciasteczek:
125 g miękkiego masła
160 g brązowego cukru
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
185 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
35 g kakao
czekolada biała
czekolada mleczna
czekolada gorzka
Wykonanie
- Przepis jest banalnie prosty. Na początek musicie zmieszać masło, cukier, jajko wraz z ekstraktem z wanilii. Wiem, w Polsce ten ostatni składnik jest mało popularny, drogi i ciężki do zdobycia. To kolejna ulepszająca moje życie rzecz przywieziona z Londynu. Wierzcie mi ekstrakt z wanilii jest niezastąpionym składnikiem wielu wypieków. Smak, który nadaje jest kompletnie niepowtarzalny. Znajdziecie go w delikatesach Almy, bądź internecie. Sama długo się zastanawiałam, jednak na prawdę warto mieć go w szafce kuchennej.
- Do mikstury wsypcie pozostałe składniki (poza czekoladą) i wymieszajcie mikserem. Zrobi się gęsta, kleista papka. Właśnie tak ma być.
- Następnie dodajcie pokrojone w drobną kostkę czekolady. Zamiast niej możecie użyć dostępne w sklepach chipsy czekoladowe. Mieszajcie łyżką! Nie mikserem! To ważne. Ja pierdoła za pierwszym razem użyłam miksera,skutkiem czego mieszadła się powyginały. Blondynka. Wiem.
- Z powstałej masy uformujcie kulki wielkości orzecha włoskiego. Ułóżcie je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pamiętajcie jednak o zachowaniu dużych odległości około 5-7 cm, bo ciasteczka rozleją się na boki, znacznie zwiększając swoją objętość.
- Pieczcie w temperaturze 170˚C, około 10 minut. Po wyjęciu ciastka będą bardzo miękkie. Dlatego zawsze delikatnie ściągam je razem z papierem, pozostawiając do wystygnięcia. W tym czasie wkładam do piekarnika kolejną porcję.
Jeszcze jedna rzecz. Ciastka zachowają swoją chrupkość około 3 dni, ale pod warunkiem, że przechowywać je będziecie w hermetycznym pojemniczku.
Życzę udanych wypieków!
Życzę udanych wypieków!
M.
6 komentarze
Wyglądają bosko:)!!! Muszę zrobić:)! A Earl Grey'a z mlekiem uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńI zapewniam, że równie bosko smakuje :D a Earl Greya polecam właśnie waniliowego Tetley - w końcu wprowadzili ją na polski rynek :D cudo :D
UsuńPolecam bardzo te ciacha! Są uzależniające:) Dodatkowo mam dobrą radę. Proponuję zamrozić kilka kulek surowego ciasta. W chwili przypływu nagłej słabości wyciągamy z zamrażarki i po kilku minutach wyciągamy z piekarnika porcję świeżych, pachnących pychotek :)
OdpowiedzUsuńKinia świetny pomysł :D Chyba faktycznie powinnam zacząć tak robić! Choć u mnie, ile bym nie zrobiła, idą w 2 dni! (i to maksymalnie). Całusy!
Usuńohhhh!!!! nie chce wiedzieć ile mają kalorii, ale muszą smakować wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem! Delektuję się. Z tą niewiedzą lepiej smakują ;)
UsuńBuziaki