Pieczone Donutsy
No dobrze. W tym roku postanowiłam sobie, że się odważę.
Że się nie speniam, bo za trudne. Bo zbyt czasochłonne. Postanowiłam zrobić
pączki. Tak, pączki. Mimo, iż żadne
wypieki na drożdżach, jeszcze nie wyszły mi takie, jak bym tego oczekiwała. Nie
poddam się. Początkowy plan obejmował pączki tradycyjne, ale że u mojego wypiekowego guru Doroty Świątkowskiej znalazłam
przepis na pieczone... stwierdziłam: czemu nie? Jestem w ciąży, więc taka opcja
będzie zdrowsza.
Muszę przyznać, zajęło mi to niemalże cały dzionek. Wykonanie jest nie tyle pracochłonne, co czasochłonne. Ale efekt? Ojej. Niebo w gębie. Zjadłam już 2.
Muszę przyznać, zajęło mi to niemalże cały dzionek. Wykonanie jest nie tyle pracochłonne, co czasochłonne. Ale efekt? Ojej. Niebo w gębie. Zjadłam już 2.
Składniki na 30 sztuk:
5 szklanek mąki
1 paczka suchych drożdży tj. 7 g lub 14 g drożdży świeżych, jeśli wolicie zrobić rozczyn
1 i 1/3 szklanki letniego mleka
2 łyżki miękkiego masła
2/3 szklanki cukru (możecie użyć drobnego cukru do wypieków)
2 jajka
1 łyżeczka soli
Do posmarowania i obtoczenia:
100 g roztopionego masła
1,5 szklanki cukru
1 łyżka cynamonu (no chyba, że nie lubicie)
Wykonanie:
1,5 szklanki cukru
1 łyżka cynamonu (no chyba, że nie lubicie)
- Na początek przesiejcie mąkę i wymieszajcie ją z suchymi drożdżami.
- Dodajcie pozostałe składniki i całość wyróbcie, na koniec dodając masło. Nie polecam robić tego ręcznie. Zwłaszcza jeśli nie lubicie być cali uklejeni. Lepszym sposobem jest użycie zwykłego miksera z hakiem do ciasta drożdżowego. Masa musi być gładka i elastyczna. Ciasto będzie się bardzo kleiło, ale nie dodawajcie za dużo mąki. Później wszystko się ładnie połączy.
- Tak wyrobione ciasto spróbujcie uformować w kulę i włóżcie do miski oprószonej mąką. Zostawcie je pod przykryciem, aby mogło urosnąć.
- Powinniście odczekać około 1,5 h.
- Po upływie tego czasu ciasto delikatnie należy wyrobić i rozwałkować na koło 13 mm. Dacie wiarę, że ja nadal nie dorobiłam się wałka? Kurczę muszę w niego w końcu zainwestować. Póki co posłużyła mi butelka rumu. Hehe. Trzeba sobie jakoś radzić :)
- Teraz potrzebna Wam będzie szklanka i kieliszek, bądź mała okrągła foremka. Szklanką wytnijcie pączka, a kieliszkiem małe dziurki w środku, tak by powstał kształt oponek. Ja zużyłam całe ciasto. Piekłam na dwóch blachach.
- Oponki ułóżcie na blaszce pokrytej papierem do pieczenia, przykryjcie ściereczką bawełnianą i odstawcie tym razem na 45 minut. W tym czasie ciasto się napuszy. Pamiętajcie, aby pozostawić je w ciepłym i suchym miejscu. Żadnych przeciągów i wietrzenia kuchni.
- Pieczemy w temperaturze 180˚C około 8 do 10 minut. Ale po upływie 8. sprawdźcie czy są już dobre. W przeciwnym razie będą zbyt suche.
- W tym samym czasie, gdy nasze donutsy się pieką, rozpuśćcie masło. Cukier wymieszajcie w miseczce wraz z cynamonem.
- Po upieczeniu pączków odczekajcie 2 minuty. Zanurzcie je w maśle, a następnie obtoczcie w cukrze i odłóżcie na kratkę do wyschnięcia.
Ciężko jest się powstrzymać od spróbowania zanim wyschną. Wyglądają niezwykle apetyczne. A mnie najbardziej podoba się w nich to, że nie są smażone w głębokim oleju. To kto ma chrapkę?
M.
18 komentarze
mniam..
OdpowiedzUsuńmniam mniam.... :) śpiesz się, bo już połowy nie ma :)
UsuńBoże, wyglądają cudownie!!! Aż się cała uśliniłam patrząc na nie :)! No przeszłaś samą siebie Moja Droga - Gratulacje :)!
OdpowiedzUsuńHehehe :) Dziękuję. Powiem Ci, że po raz pierwszy udał mi się przepis z drożdży :) Sukces, nie ma co :)
UsuńLecker, lecker !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDanke! :)
Usuńwyglądają smakowicie i z pewnością są mniej kaloryczne aniżeli te smażone :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Faktycznie, właśnie dlatego postanowiłam zaryzykować :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńWyglądają cudnie! Poporszę jednego do kawy:)
OdpowiedzUsuńOhhh, gdyby tak było można wirtualnie przesłać, z radością bym poczęstowała :)
UsuńWyglądają przepysznie:):) I pewnie też takie były;):)
OdpowiedzUsuńByły to dobre określenie :) zniknęły w oka mgnieniu :)
UsuńWyglądają bajecznie! :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję
UsuńMyślę, że powinna Pani podać źródło przepisu (Moje Wypieki). To nie tylko kwestia dobrej woli, ale i przywłaszczenia cudzych praw autorskich.
OdpowiedzUsuńWpis został uzupełniony. Dziękuję za zwrócenie uwagi na moje przeoczenie, jednak zarzut o przywłaszczanie sobie praw nieco na wyrost. Gdyby mnie Pani znała, z pewnością by wiedziała, że nie zostało to zrobione z premedytacją.
UsuńPozdrawiam
Z wpisów na blogu wynika, że jest Pani bardzo pozytywną osobą. Założyłam właśnie, że to przeoczenie i dlatego pozwoliłam sobie zwrócić uwagę. Życzę wszystkiego dobrego.
UsuńDziękuję, bo już poczułam się skarcona :P
Usuń