Mikołajki, Mikołajki!
Nie wiem Mikołaju, jak to zrobiłeś, że udało Ci się nie postrzeżenie załadować prezenty w buty. Wszak Maja budzi się o różnych, przedziwnych porach. Zwłaszcza dziś. Wyjątkowo nie było karmienia o 22, a o 1. A już od 4 Maja nie spała w ogóle. Żadne tulenie, smoku, noszenie, śpiewanie, nucenie, głaskanie po główce, mizianie czy cycuś jej nie przekonały. Może czatowała na Mikołaja? Może niepotrzebnie wczoraj jej mówiłam, że w nocy wpadnie do nas dziadek. Nie nasz, a taki wyjątkowy. Dziadek wszystkich dzieci świata, który zamiast sam przyjmować prezenty i życzenia we własne imieniny, woli podarować coś wszystkim grzecznym dzieciom, które wyczyszczą i przygotują buty dzień wcześniej. Chyba wzięła sobie do serca i postanowiła poznać Mikołaja. Tak to sobie tłumaczę i o kawie marzę.
Dobrze, że dziś Mikołajki, a Mikołaj przekupił mnie wymarzonym prezentem :) co wprawia mnie w lepszy nastrój mimo niespania :)
A Wy co znaleźliście dziś w butach? A może pod poduszką? A może byliście niegrzeczni?
M.
4 komentarze
Uwielbiam mikolajki! A Henio tez dostal czapke Mikolaja :) Do skarpety, bo... Bo nie dorobil sie w swoim dwumiesiecznym zyciu zadnych butow! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, co dostalas :) Ja - Christmas Buble <3
Heheheh, Henio niebawem dostanie Henia. Jutro idę na pocztę i możecie się spodziewać mikołajki :) Dostałam biblię Photoshopa :) Wreszcie zacznę się uczyć :) Maja buty dostała :) a pierwsze były od chrztu :) jak miała 3 m-ce :)
UsuńPozdrawiamy ciepluchno!
Śliczna Majunia <3
OdpowiedzUsuńDzięki Natka :********
UsuńCałuję