Moje ulubione miejsce do czytania
Zawsze lubiłam czuć bata nad głową, by mocniej spinać pośladki. Wymagający nauczyciel to zawsze była dla mnie najlepsza mobilizacja. Wówczas wszystko wychodziło mi najlepiej i przychodziło o wiele łatwiej. Gdy szukam kursu językowego, wybieram ten z despotycznym wykładowcą, gdy wybierałam promotora mojej pracy magisterskiej, wybrałam doktora, który rządał największego zaangażowania i poświęcenia. To nie tylko mnie dopingowało, ale i sukces dawał największą satysfakcję, bo wiedziałam, że dawałam 100 % siebie. Pewnie dlatego tak chętnie biorę udział w wyzwania blogowych. Sama też powoli planuję zorganizować takie wyzwanie dla Was. Ale póki co karty na stół rzuciła LIFEstylerka.
Wakacyjna lektura. Kojarzy mi się zawsze z wakacyjną beztroską i Anią z Zielonego Wzgórza. Czemu? To była pierwsza lektura szkolna, którą potraktowałam nie jak przykry obowiązek, ale cudownie przyjemny sposób na spędzenie wolnego czasu. Byłam wówczas z rodzicami w Zakopanem i pamiętam, jak nie potrafiłam od tej lektury się oderwać. Płakałam, śmiałam się. Przeżywałam wszystko z Anią, którą potraktowałam, jak przyjaciółkę od serca. Od tego czasu na wakacje wybieram przyjemne lektury. Ale przede wszystkim przyjemne miejsce do czytania.
Dziś nie tyle co lekturą, chciałam się z Wami podzielić właśnie moim ukochanym miejscem do czytania. A jest nim taras mojej mamy. Rozsiadam się na wygodnie na krześle, wyciągam nogi na stole. Zawsze w stronę rabaty z kwiatami. Najpierw biorę łyka ulubionej herbaty. Spoglądam na kwiaty, na błękitne niebo, chmury. Uśmiecham się, a potem zatapiam w lekturze.
Podczas naszych wakacji przeczytałam książkę Jo Nesbø pt. "Krew na śniegu". A moją obecną lekturą jest "Jesteś cudem" Reginy Brett. Póki co jestem w połowie, więc się nie wypowiadam, póki nie skończę. Koniecznie dajcie znać, czy macie ochotę przeczytać jej recenzję. A może już to czytaliście? W kolejce już czeka polecona przez Was Jane Costello i jej "Wyścig po miłość". W zasadzie to chyba jeszcze dziś wpadnie w moje ręce, bo Reginę warto czytać po rozdziale. Zrobić przerwę. Przemyśleć.
A Wy? Co obecnie czytacie? Macie swoją wakacyjną listę must read? Polecacie coś? No i jestem bardzo ciekawa, czy macie swoje ulubione miejsce do czytania? Czy dla Was to zupełnie nie jest istotne?
Ciepło pozdrawiam prostu z tarasu :)
54 komentarze
na tarasie ja również uwielbiam czytać, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń:) bo poza plażą i łóżkiem to najprzyjemniejsze miejsce, jakie można sobie wymarzyć :) Np chyba, że ma się duży dom i kąt, w którym można wstawić wygodny, olbrzymi fotel, lampę i stolik na kawę :)
UsuńBuziak
I jeszcze w wannie jest też fajnie!!!
UsuńOhhhh szczęśliwa posiadaczko wanny nie rób mi przykrości :(
Usuńmoże to zabrzmi śmiesznie i sama dość późno zwróciłam uwagę na książki proponowane przez biedronkę ale tak! r e w e l a c j a! gorąco polezam ksiązki wydawnictwa Pascal, to wydawnictwo podróżnicze może znaleźć naprawdę super pozycje, ja polecam "W Chinach jedzą księżyc' lekka przyjemna z Chinami na pierwszym planie ;) zaopatrzyłam się w kilka jeszcze sztuk ;) co do miejsca to muszę mieć po prostu wygodnie i cicho ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki! Zuza
Jesteś drugą osobą, która mi mówi o książkach z Biedronki. Nigdy nie kupowałam, bo rzadko tam zaglądam - mam bliżej do innego marketu :) Ale chyba muszę wejść specjalnie i poszperać :)
UsuńBuziaki dla Ciebie Zuza! dziękuję za odwiedziny i życzę miłego zatapiania się w lekturach! :))
:-) Ja też lubię wyzwania, i widzę, że spotykamy się na kolejnym:-)
OdpowiedzUsuńNogi królują!:-):-)
Ja z kolei najbardziej lubię czytać na huśtawce.
O czym jest "Jesteś cudem"?
To fakt już się znamy :) Ale to jest fajne, że w tym blogowym świcie zaczynasz po prostu mieć jakieś znajomości :) Tak zgrałyśmy się z Lifestylerką pięknie - jakbyśmy się umówiły :) Heheheh
UsuńJesteś cudem to zbiór krótkich felietonów/lekcji życia - jak uczynić niemożliwe możliwym. To znana dziennikarka, która zwycięsko wyszła ze starcia z rakiem i pisze, krótkie lekcje na temat tego, jak żyć pełnią życia, doceniać to, co się ma. Pokazuje jak ważne jest tu i teraz, a nie konsumpcjonizm i komercjalizacja. Opisuje przepiękne i wzruszające historie ludzie, którzy potrafią odmienić nasze spojrzenie na życie, jeśli tylko otworzymy oczy i serca. Bardzo ciepła książka, pozytywne afirmacje, nie puste, nie oklepane, ale mądre. Polecam zdecydowanie.
A jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o książkach Jo Nesbø? Przedwczoraj trzymałam książkę tego autora, zatytułowana chyba Człowiek Nietoperz z tego co pamiętam, ale w końcu nie wzięłam, bo trochę się bałam, że zbyt drastyczna. Jeśli chodzi o miejsce do czytania, to nr 1 jest mój balkon, potem ogród rodziców i na 3 pozycji jest nadmorska plaża, ale tylko pod parasolem:).
OdpowiedzUsuńOhhh to moja pierwsza. Pamiętasz post o moich 10 ulubionych książkach - dostałam w komentarzach sporo fajnych podpowiedzi na różnych autorów. Sięgnęłam po Nespo. Bardzo ciekawy sposób pisania kryminału w pierwszej osobie. Jakby opowieść snuta przez zawodowego zabójca - nie zimna i bez serca- wręcz przeciwnie. Coś zupełnie innego niż czytałam do tej pory. Krew na śniegu jest bardzo krótka ma zaledwie 90 parę stron- to bardziej jak opowiadanie niż powieść. Zdecydowanie sięgną po inną jego pozycję :)
UsuńOhhh plaża jest cudowna :) albo leżaczek nad basenikiem :) Jeszcze kocham moje łóżko - ale obecnie łóżeczko Mai jest w naszej sypialni więc miejscówka zajęta przez śpiącą królewnę :P
dziewczyny,Nesbo ma fajną serię o detektywie Harrym Holle,rewelacja. ja zaczęłam słuchać "Karaluchów" (audiobook),wciągnęła mnie bardzo (to bodajże 3. część,ale każda jest o czym innym,więc kolejność nie ma większego znaczenia),bo akcja dzieje się w mojej ukochanej Tajlandii. teraz sięgnęłam po "Człowieka nietoperza". gorąco Wam polecam! sama na pewno jeszcze nie raz sięgnę po Nesbo,mimo że nigdy nie przepadałam za takim gatunkiem literackim.
UsuńOj to muszę po te książki sięgnąć :) Dzięki bardzo za info :)
UsuńMoje ulubione miejsce do czytania też jest na świeżym powietrzu- rozkładam leżak, napawam się śpiewem ptaków i piękną aurą po czym zatapiam w lekturze, popijając najczęściej kawę;) teraz czytam "Minimalizm po Polsku czyli jak uczynić życie prostszym" A. Mularczyk-Meyer, polecam:)
OdpowiedzUsuńChyba muszę trochę poczekać, bo jak coś jest na fali, to niechętnie po to sięgam - gdzie się nie odwrócę tam minimalizm - dama od dawna jestem minimalistką i gdyby nie ten trend nawet bym siebie tak nie nazwała. Minimalizm i slow...wszytko oraz Paryż na razie idzie na dolną półkę :) Ale skoro polecasz, to kiedyś sięgnę :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Moim ulubionym miejscem jest chyba moje łóżko, nad głową mam lampkę, która umożliwia mi czytanie do późnych godzin. Dodatkowo kubek gorącej herbaty i mogę tak spędzać czas godzinami. :-)
OdpowiedzUsuńOj też kocham :) Póki się Maja nie urodziła zalegałam tam całą ciążę godzinami :) Teraz księżniczka nam śpi w pokoju więc na razie zostaje kanapa w salonie albo latem maminy taras :)
UsuńMoim ulubionym miejscem stał się autobus i tramwaj gdzie codziennie zatapiam się w lekturze :)
OdpowiedzUsuńTo jest fajna opcja :) Gorzej tylko jak jesteś na obleganej trasie :) Ale i tak czytałam :) HEhehehhe Czasem można przegapić swój przystanek :)
UsuńPolecam Jonas Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął"
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog :) http://trzylanyzboz.blogspot.com/
Brzmi intrygująco
UsuńJa nie mam ulubionego miejsca, ale najlepiej mi się czyta w łóżku na leżąco. Przynajmniej jest mi wygodnie jak zasnę. Ostatnio czytałam serię Niezgodna (3 części) zostały też zekranizowane już dwie części. Filmy też polecam ale już nie są tak dobre jak książki.
OdpowiedzUsuńOglądałam filmy. Książkę kupiłam od razu i niestety, ale nie podobała mi się. Jeśli Ci się podobała zerknij na książki Cassandry Clare - o wiele lepiej pisze, umiejętności pisarskie, słownictwo, sposób formułowania o wiele półek wyżej :) Gorąco polecam.
UsuńLato sprzyja takiemu czytaniu! niech trwa i daje nam okazje do "tarasowego" leniuchowania z książką :) ja niestety nie mam swojego kawałka ogródka, ale czekam na wyjazd, odbiję sobie.
OdpowiedzUsuńOj na wakacjach to zdecydowanie jest przyjemnie :) gdziekolwiek :)
UsuńPrzypomniało mi się, że moja historia z czytaniem zaczęła się od Harrego Pottera. Co najzabawniejsze, książkę podarowali mi rodzice, zaś sami całą serią są raczej mało zachwyceni :))
OdpowiedzUsuńKiedyś potrafiłam naprawdę czytać wszędzie. Nawet idąc. Jednak to nie zmienia faktu, że moim najprzyjemniejszym miejscem do czytania jest łóżko. Jest mi wygodnie, czuję się totalnie wyciszona. Wiem, że nic mnie nie ogranicza, nie wzywają obowiązki. Mam cały ogrom czasu dla siebie. I wtedy potrafię zatopić się w lekturze naprawdę na długo, jeśli jest świetna.
Kasiu, a co czytasz?? Polecisz coś ciekawego? Lubię poznawać Wasze gusta :)
UsuńObecnie Crossa :) Choć trochę opornie mi to czytanie idzie, nie wiem czemu.
UsuńO nie znam. A opornie, bo nie jesteś w nastroju, czy książka nie wciąga? Ja tak mam, że jak napocznę książkę i mi się nie podoba, a potem tak druga i trzecia, to potem ciężko wejść znów w nawyk :P
UsuńI jedno, i drugie, z naciskiem na drugie. Nie wiem dlaczego mnie ta książka nie wciąga. Zapowiada się ciekawie, ale mnie nie poruszyło. I tak chyba miesiąc nie mogę już doczytać :D
UsuńKiedyś miałam straszne wyrzuty sumienia, jak nie dokończyłam książki, ale moja psiapsióła zapytała wprost: a jak oglądasz beznadziejny film to męczysz się do końca, czy przełączasz kanał?
Usuńostatnio zakupiłam książkę Kofty "Suki" Przeczytałam umęczona 60 stron - więcej nie tknę!
Słyszałam bardzo kiepskie opinie o tej książce Jo. Czy faktycznie jest taka fatalna w porównaniu z poprzednimi?
OdpowiedzUsuńNie czytałam wcześniejszych, więc ciężko mi porównać :) Nie jest zła - ale też nie jest porywająca jak Camilli Lackelberg. Ale oryginalna - narratorem jest główny bohater - zabójca. Historia mogłaby być ciekawsza, ale mnie się nawet podobało. Coś innego.
UsuńW pustyni i w puszczy! Pierwsza książka aczkolwiek lektura (nie lubiłam czytać lektur) przeczytana u dziadków na wakacjach z wieeelką przyjemnością. Do dziś to pamiętam :))
OdpowiedzUsuńPotem przyszedł czas na romanse ;)
Potem na książki obyczajowe...
Teraz lubuję się w kryminałach i biografiach.
Kto wie. Może kiedyś przyjdzie i czas na poezję!:)
O tak. Mnie też się podobała. Choć nie tak, jak Ania :) Biografie póki co jeszcze się na mnie nie doczekały, ale poezja owszem - czytałam w liceum - głównie Asnyka, Tuwima, Koftę i oczywiście Pawlikowską - Jasnorzewską :) Do wszystkiego kiedyś się dorasta, albo wyrasta :)
UsuńNie mam ulubionego miejsca do czytania :) Potrzebuję tylko spokoju :)
OdpowiedzUsuńNo fakt, przydaje się :)
UsuńDokładnie. Książki Reginy Brett trzeba czytać rozdział po rozdziale. Tylko że często zapominam do niej wrócić. Stąd Bóg znajdzie ci pracę czytam od...kilku miesięcy.
OdpowiedzUsuńHheheheh to nie chowaj głęboko, tylko miej pod ręką - jeden rozdział to 5 min - jeśli masz chwilę i przeczytaj - po następny rozdział sięgniesz kiedy indziej - nie zauważysz, jak skończysz :)
UsuńNarobiłaś mi smaka na "Anię z Zielonego Wzgórza". Z chęcią wróciłabym do marchewkowych włosów i sielskich krajobrazów...
OdpowiedzUsuńOj kocham, kocham - i ekranizację - czasem w niedzielne poranki na dwójce puszczali - to zawsze był mega miły poranek :)
Usuńja dla odmiany czytam wszędzie. zawsze mam książkę w torbie. czy jadąc do pracy,czy w poczekalni u lekarza,czy w domu na tarasie,w łóżku,w kuchni,gdy czekam aż obiad się ugotuje... mole książkowe tak już mają :D
OdpowiedzUsuńA czytasz książki czy ebooki?
Usuńtylko książki. e-booki jakoś mnie nie przekonują.
UsuńTeż tak mówiłam. Po czym zakupuję coraz więcej ebooków i nawet myślę o własnym czytniku :P Bo póki co mam przyjaciółki :P
UsuńAle sielsko... ja póki co czytam etykiety z farb i to w średnio przyjemnym wnętrzu... Ale byle do przodu i może jeszcze skorzystam z letniego słonka by powylegiwać się z książką :)
OdpowiedzUsuńTradycyjnie zapraszam do siebie: fochzprzytupem.blogspot.com :)
Czyżby remoncik??
UsuńJa czytałam "Anię z Zielonego Wzgórza" nad morzem i też myśląc o tej książce mam w pamięci tamten wyjazd :)
OdpowiedzUsuńBo to chyba obowiązkowa pozycja dla każdej dziewczynki :) Anię kochają niemalże wszystkie kobiety! To dopiero książka! Pamięta się ja całe życie :)
UsuńCzyżby na zdjęciu był ''Bóg nigdy nie mruga"? ;) Właśnie czytam i dzisiaj nawet wspomniałam w poście :))
OdpowiedzUsuńNie, ale autorka ta :) To Jesteś Cudem :) Czytałaś?
UsuńSłyszałam, ale jeszcze nie czytałam ;)
UsuńW takim razie polecam :)
UsuńJa wybieram hamak w niewielkim lesie tuż przy domku moich rodziców, do tego ćwierkanie ptaszków, delikatne podmuchy wiatru i błogo odpływam w lekturze...
OdpowiedzUsuńBrzmi bajecznie!!!
Usuń