Masaż Shantalla - co to jest? czy warto go stosować oraz kiedy zacząć?
Kiedy w ostatnim Majusiowym poście napomniałam, że byłam na kursie masażu Shantala, kilka osób zadało mnie pytaniami. Co to w ogóle jest masaż Shantala? I wcale się im nie dziwię. Faktycznie nie jest jeszcze zbyt popularny. Mało mam go zna, a jeszcze mniej go stosuje. W Polsce nie zyskał on jeszcze na popularności, jak w Holandii. A szkoda, bo to wspaniała rzecz, która nie tylko uspokaja maluszka, ale niesie ze sobą również szereg innych, wspaniałych korzyści. Nie będę się Wam wymądrzała, bo są od tego ludzie dużo mądrzejsi i w tym temacie wyszkoleni, a ich wiedza podparta jest stażem i długoletnią nauką. Dlatego pozwoliłam sobie zapytać o szczegóły specjalistkę od masażu Shantala, fizjoterapeutkę ze szkoły MILK - więcej niż 9 miesięcy - Kamilę Rudecką.
Kamila specjalizuje się w rehabilitacji kobiet w ciąży i połogu, a także w fizjoterapii dna miednicy, w tym przede wszystkim nietrzymaniu moczu. Prowadzi również szkolenia z nauki masażu Shantala.
Pieszczoty, głaskanie i przytulanie są dla dziecka jak pożywienie. Tak samo ważne jak białko, minerały i witaminy."
Frederique Leboyer
Co to jest masaż Shantala?
Tak naprawdę to Masaż Shantali, bo taka powinna być prawidłowa nazwa, jest
masażem małego dziecka. Filozofia masażu niemowlęcia przywędrowała do Europy z
Azji, a dokładniej z Indii. W Europie idea masażu dziecka została zaszczepiona
przez francuskiego położnika i podróżnika Frederica Leoyer, który podróżując po
Indiach spotkał kobietę o imieniu Shantala, która masowała swoją maleńką
pociechę na jednej z ulic w Kalkucie. Kobieta zachwyciła podróżnika spokojem i
prostotą uczuć przekazywanych podczas masażu. Metoda ta jest bardzo popularna głównie w
USA i Kanadzie, a w Europie w Holandii. W Polsce od niedawna cieszy się sporym
zainteresowaniem, głównie dzięki rosnącej świadomości rodziców.
Powiedziałaś małego dziecka, a co z nieco większymi? Czy je też możemy masować? Moja Majeczka ma niemal 3 latka? czy nie jest już za późno?
Jeśli tylko dziecko jest zainteresowane i chętne na tego
typu pieszczoty, to nie widzę powodu, by takie masażu nie wprowadzić. Nie ma tu żadnych ograniczeń
wiekowych. Nawet jeśli zaczniemy masować w wieku lat 6 - ciu, nie będzie za późno.
Wiąże się to jednak z pewnymi niedogodnościami, starsze dziecko jest bardziej
ruchliwe i może nie wytrzymać 10-15 min leżąc w jednym miejscu, dlatego często
zalecam rodzicom, aby skracali masaż jeśli widzą, że ich pociecha się
niecierpliwi.
Czy jest jakaś różnica w wykonywaniu masażu na niemowlęciu, a na starszym dziecku?
Co do samych technik, niektórych z nich nie da się wykonać chociażby
dlatego, że dziecko jest za duże i trzeba je nieco zmodyfikować, jednak cały
sens masażu pozostaje bez zmian. Z pewnością masaż będzie krótszy. Nie będzie trwał 30 minut, a około 10 minut. Pamiętać również należy, by u starszego dziecka masowanie nóżek i rączek dzielić na dwie części. No i starsze dziecko przed masażem należy zapytać o zgodę, a w jego trakcie warto zapytać, jak się czuje i czy chce kontynuować masowanie.
No dobrze, ale po co w ogóle masować dziecko? Masaż kojarzy się głównie z relaksem? Jakie korzyści przynosi masowanie małego dziecka?
Zmysł dotyku rozwija się jako jeden z pierwszych. Już w 6-8 tygodniu ciąży dziecko w łonie matki zaczyna odczuwać właśnie poprzez
dotyk w okolicach twarzy, a w 14 tygodniu odczuwa go na całym ciele. Po
narodzinach w początkowym okresie rozwoju do mózgu małego człowieka dociera
więcej bodźców dotykowych niżeli z pozostałych zmysłów. Dotyk jest podstawową
formą tworzenia więzi z rodzicami, otoczeniem i przedmiotami. U małego dziecka jest
to na tyle ważne, że dotyk daje mu poczucie bezpieczeństwa, co sprzyja
poznawaniu środowiska, pomaga w nawiązywaniu kontaktów społecznych, wpływa
również na podstawowe procesy w organizmie takie jak oddychanie, trawienie,
odpowiednie reakcje na stres, czy nawet na odporność. Oczywiście, każdy
rodzic dotyka swoje dziecko podczas rutynowych zabiegów pielęgnacyjnych czy z
potrzeby bliskości. Należy jednak podkreślić, że cza,s kiedy jesteśmy tylko dla
dziecka i możemy wykonywanie wspomnianych zabiegów higienicznych. Masaż ma wpływ na regulację snu u dziecka. Zwiększa u dziecka świadomość własnego ciała i jego granic, co wzmaga u dziecka poczucie bezpieczeństwa. Regularne masowanie (3 - 4 razy w tygodniu) stymuluje rozwój fizyczny u dziecka, podnosi też odporność organizmu, normalizuje napięcie mięśniowe. Uspokaja dziecko, wycisza, zmniejsza płaczliwość i obniża poziom kortyzolu we krwi. A na koniec również dodam, że masowanie usprawnia u dziecka trawienie, zapobiegając kolkom.
A czy taki masaż ma jakieś pozytywny wpływ na osobę ten masaż wykonującą?
Oczywiście, że ma! To nie jest tylko jednostronna korzyść.
Rodzice dzięki masażowi mogą się również wyciszyć, oderwać od trosk dnia
codziennego, ale przede wszystkim poznawać swoje dziecko. Jak reaguje na to, co
do niego mówimy. Kiedy je dotykamy, pojawia się niewidzialna nić porozumienia,
która procentuje w późniejszym wieku. Masaż zacieśnia więź między dzieckiem a rodzicem. Zwiększa również pewność siebie "młodego rodzica" w opiece
nad maleństwem. U mam zapobiega( lub, jeśli już wystąpiła łagodzi) depresję poporodową.
Kiedy jest odpowiedni moment na wprowadzenie masażu?
Odpowiedniego momentu nie można przewidzieć z dokładnością
co do dnia. Niektórzy autorzy wskazują na 8 tydzień życia dziecka, jeszcze inni
na moment odpadnięcia kikuta po pępowinie. moim zdaniem najbezpieczniej będzie połączyć oba te zalecenia i
zwyczajnie zapytać lekarza pediatry, czy można już powoli wprowadzać elementy masażu do stałych rytuałów.
A propos wprowadzania rytuału, kiedy jest najlepsza pora na masaż?
Ciężko wyznaczyć odpowiednią porę dnia. Z pewnością należy wziąć pod uwagę, że masaż należy robić godzinę po jedzeniu (nie przed samym jedzeniem, ponieważ dziecko może
być marudne). Takim najgodniejszym dla dziecka momentem będzie pora po kąpieli lub wczesne
godziny wieczorne. Masaż przed snem sprawi, że dziecko będzie lepiej spało. Może się jednak zdarzyć tak, że dla naszego maluszka najbardziej odpowiednią porą
masażu to czas przed popołudniową drzemką. Nie ma sztywnych ram czasowych,
najlepiej poznać zegar dobowy dziecka i zgrać się z nim, wtedy i maluch, i
rodzic będą zadowoleni z masażu.
Czego używać przy masowaniu dziecka? bo przecież tak sucho nie można prawda?
Do masowania najlepiej używać kosmetyków, którymi
pielęgnujemy bobasa. Nie zmieniajmy ich, nie wprowadzajmy nowości. Jeśli
dziecko jest alergikiem można spróbować emolientów. Nie będzie też źle, jeśli
dziecko będziemy masować naturalnym olejem np. oliwą z oliwek (oczywiście
ekologiczną) lub olejkiem migdałowym itp.
O czym należy bezwzględnie pamiętać podczas masażu?
Podczas masażu trzeba pamiętać o tym, aby pomieszczenie w
którym będzie wykonywany masaż było dobrze ogrzane, rodzic musi wyłączyć
telewizor, radio i wyciszyć telefon. W miejscu masażu nie powinno być też żadnych
zwierząt. Rodzic wykonujący masaż powinien być skupiony na swoim maleństwu i
nie rozpraszać myśli na sprawach dnia codziennego. Być zrelaksowanym, nie denerwować się, by tych negatywnych emocji nie przenosić na dziecko. Należy też zdjąć z rąk wszelką biżuterię i pamiętać o kontakcie wzrokowym z dzieckiem. Mówić do Niego, łagodnym głosem opowiadać co się robi.
A co z dolegliwościami? Gdy dziecko jest chore, ma katar, kaszel, gorączkę? Czy wówczas również możemy masować dziecko? czy lepiej dać sobie spokój?
Masaż w delikatnej modyfikacji jest wskazany przede
wszystkim podczas występowania kolek, dzięki temu gazy szybciej są uwalniane z
jelit. Niektórzy autorzy podają również modyfikację masażu przy chorobach
górnych dróg oddechowych czy też katarku, a nawet gorączce (chociaż została
ona wymieniona jako jedno z przeciwwskazań, to pewna zmodyfikowana forma masażu zakłada zbijanie
gorączki).
No właśnie, a są jeszcze jakieś przeciwwskazania do wykonywania masażu?
Niestety tak, co prawda lista przeciwwskazań nie jest długa,
ale warto się z nimi zapoznać żeby naszemu maleństwu nie zaszkodzić. Masażu nie
należy wykonywać u dzieci z gorączką, chorobami skóry (atopowe zapalenie skór,
pokrzywka, pieluszkowe zapalenie skóry), ogólnym osłabieniem, nowotworami oraz w
okresie bezpośrednio po szczepieniu. Masażu nie powinno się wykonywać dzieciom z astmą oraz epilepsją. Natomiast przy stwierdzonej dysplazji stawów biodrowych – omijamy okolice nóżek.
Czy przez nieumiejętne masowanie można dziecku wyrządzić jakąś krzywdę? bo to chyba największa obawa "młodej mamy" zwłaszcza przy noworodku.
Wielu rodziców obawia się, właśnie tego, że podczas masażu
mogą coś zrobić dziecku. Jest przecież takie małe i kruche. Masaż jest jednak tak jak
pielęgnacja bezpieczny. Nie wykonujemy mocnych ani szybkich ruchów. Jeśli
rodzice stosują się do zasad wykonywania takiego masażu to nie ma możliwości
żeby zrobić dziecku krzywdę.
Wiele mam coś o masażu słyszało, coś obiło im się o uszy, szukają zatem informacji w internecie - czy poprzez youtube można się tego nauczyć?
Każda nauka jest dobra. W internecie jest wiele
bardzo dobrych instruktaży, jak wykonywać masaż Shantali, jednak nie ma
możliwości zadania pytania oraz uzyskania na nie odpowiedzi. Nikt też nie jest w
stanie skontrolować, czy rodzice wykonują prawidłowo wszystkie ruchy. Powiem tak: Youtube na pewno nie
jest dobrym źródłem wiedzy, jeśli jesteśmy rodzicami, którzy boją się, że mogą zrobić dziecku krzywdę. Na warsztatach zawsze jest możliwość sprawdzenia techniki
masażu, rozwiania wszelkich wątpliwości i nabrania pewności w pielęgnacji i masowaniu
naszego skarbu.
I co? Przekonałyśmy Cię razem z Kamilą, że naprawdę warto się tego nauczyć? Ja widzę sama korzyści. Strasznie żałuję, że nie udało mi się na taki kurs pójść wcześniej. Maja nie dawała się dotykać. Dziś wiem, że to dlatego, że sama się jej bałam, byłam zestresowana, a przez to i ono nie czuła się bezpiecznie. Ale wiesz co? Odkąd byłam na szkoleniu w MILK (którą serdecznie polecam, bo naprawdę można znaleźć tam cudowne rzeczy pomagające młodej mamie w świadomym macierzyństwie) masujemy się z Majuchem codziennie! Tak! Na szkoleniu była razem ze mną. Nie przejawiała za wiele zainteresowania. Po dwóch godzinach dała się lekko wymiziać, ale to starczyło, by ją zainteresować. W domu z miejsca wzięła lalę i zaczęła mnie naśladować, a po kąpieli sama poprosiła o masaż. Teraz wręcz go żąda. I wiesz co? Zamieniłyśmy wieczorne czytanie na masaż, bo w trakcie po prostu zasypia. I śpi spokojnie. Przesypia też niemal całą noc. A co najważniejsze - po prostu to uwielbia. Ja też, bo jak widzę, jak zaczyna odpływać, kiedy ja miziam jej plecki po prostu się rozpływam. Spróbuj! Nie pożałujesz. Gwarantuję.
Na naukę masażu można się zapisać w ramach kursu lub na szkolenie indywidualne. W niektórych szkołach rodzenia znajdziesz go w liście zajęć. Polecam szukania właśnie takowych, bo masaż zaczyna doceniać coraz więcej mam i położnych.
0 komentarze